O Jezu, w Hostii utajony, serce moje Cię czuje... (Dz. 524)

Опубликовано: 13 Март 2025
на канале: módlmy się nieustannie
88,470
1.4k

„Więcej jeszcze – chcę wam powiedzieć wszystkim, a zwłaszcza młodym (bo, dziwna rzecz, młodzi szczególnie sobie upodobali to miejsce): nie ustawajcie w modlitwie. Trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie ustawać (por. Łk 18, 1), powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. «Nie samym chlebem żyje człowiek» (Mt 4, 4) i nie samą doczesnością, i nie tylko poprzez zaspokajanie doczesnych – materialnych potrzeb, ambicji, pożądań, człowiek jest człowiekiem... «Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych». Jeśli mamy żyć słowem, słowem Bożym, trzeba «nie ustawać w modlitwie»! Może to być nawet modlitwa bez słów...
Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie!
W pierwszą zaraz niedzielę po rozpoczęciu nowego pontyfikatu prosiłem, żeby mnie zawieźli helikopterem na Mentorellę, w pobliżu Rzymu. I tam też uważałem za swoje pierwsze zadanie, pasterskie i papieskie, wygłosić takie orędzie o modlitwie. To jest zawsze pierwsze, podstawowe, najważniejsze” (św. Jan Paweł II).

„To jest Ciało Moje” (Łk 16, 19)
Klękam przed Tobą, Panie Jezu. W małym, białym kawałku chleba widzę Ciebie. I wyznaję moją wiarę. Choć wiem, że jest wciąż słaba, że nie jest nawet jak ziarenko gorczycy... Że tak trudno nieraz pamiętać o wierze w zawierusze codziennych trosk. Ale Ty, który wszystko wiesz, wiesz, że moje wyznanie wiary jest szczere. Wierzę w Twoją obecność w Najświętszym Sakramencie. Wierzę, że z wysokości monstrancji patrzysz na mnie. Wierzę, że jestem tutaj, przed Tobą, ponieważ Ty tego chcesz. Wierzę, że przyprowadziłeś mnie, abyśmy mogli się spotkać.

„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa” (1 P 1, 3)
Bądź błogosławiony, mój Boże, mój Ojcze, któryś jest w niebie. „Twoje jest niebo i Twoja jest ziemia” (Ps 89, 12).
Ty jesteś wielkim Bogiem – bądź uwielbiony.
Ty stworzyłeś świat – bądź uwielbiony.
Ty jesteś dawcą życia, także mojego życia – bądź uwielbiony.
Ty objawiłeś się Abrahamowi
Ty przemawiałeś do swego ludu przez Twoich świętych proroków
Ty rozmawiałeś z Mojżeszem
Ty chcesz rozmawiać ze mną

Za moją życiową drogę, która doprowadziła mnie do tego miejsca, przed Chrystusowy ołtarz. Za to, że ja, mały człowiek, mogę stanąć przed obliczem tak wielkiego Boga. Za to, że jesteś miłością, która mnie, swoje stworzenie, uczyniła godnym uczestniczenia w modlitwie. Uwielbiam Cię, za dar św. Jana Pawła II, za jego ciągłe apelowanie o modlitwę. Za to wołanie, abym i ja więcej się modlił. Bądź uwielbiony, mój Boże, mój Ojcze.

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15)

Mój Jezu, w moim życiu jest tak mało modlitwy. Kiedy patrzę na Ciebie, obecnego tutaj w Najświętszym Sakramencie i przypominam sobie wszystkie znane mi wydarzenia z Twojego życia: Twoje narodzenie, chrzest w Jordanie, powołanie apostołów, Twoje nauczanie, Twoje cuda i to, jak wyrzucałeś złe duchy, Twoje „spojrzenie z miłością”, Twoją modlitwę, ostatnią wieczerzę i pierwszą Eucharystię, Twój krwawy pot w Ogrójcu, Twoją mękę i śmierć na krzyżu, Twoje zmartwychwstanie i wniebowstąpienie... I widzę, że tak rzadko o tym wszystkim rozmyślam! Widzę, że Twoje słowa, które nieustannie do mnie wypowiadasz, wciąż ulatują z mojej pamięci. Patrzę teraz na „jakość” i częstotliwość mojej modlitwy. I jest mi wstyd. Bo Ty nie wahałeś się iść za mnie na krzyżową śmierć, a ja tak często opuszczam modlitwę lub redukuję ją do minimalnych rozmiarów. I umiem to pięknie sobie wytłumaczyć. Zmęczeniem, brakiem czasu, tyloma innymi rzeczami, które mam „na głowie”... A Ty jesteś! Tak jak teraz, w świętej Hostii, wciąż obecny. I wciąż czekasz. Na mnie.

Panie Jezu, Ty często oddalałeś się od tłumu, aby rozmawiać z Ojcem. Wiesz, że nie jest to dla mnie łatwe, choć w głębi duszy tego pragnę – pragnę bliskości Boga w moim życiu. Dlatego powtarzam za Twoimi uczniami, którzy Cię prosili: „Panie, naucz nas się modlić” (Łk 11, 1). I wypowiadam te słowa, które im podyktowałeś. Wypowiadam je z wiarą i miłością: Ojcze nasz, któryś jest w niebie...

„Proście, a będzie wam dane” (Mt 7, 7)
Panie Jezu, przyjmij dzisiaj moją modlitwę. Przyjmij moje prośby, z którymi do Ciebie przychodzę. Polecam Ci, Jezu, siebie samego. Wejdź głęboko w moje serce. Napełnij mnie Twoim pokojem i dodaj sił do zmagania się z codziennością. Spraw, abym przy podejmowaniu każdej decyzji kierował się Twoimi przykazaniami. Nie pozwól mi grzeszyć. I wzbudź we mnie mocne pragnienie modlitwy.
Wejdź głęboko w moje codzienne życie. Ty znasz mnie dobrze i wiesz, co jest główną moją troską, co zaprząta moje myśli z czym nie umiem sobie poradzić.
Oddaję w Twoje ręce mój rodzinny dom. Proszę, opiekuj się moją rodziną. Niech w naszym domu panuje Twój pokój. Ożywiaj naszą wzajemną miłość. Króluj w naszych sercach. Pomóż nam odczytywać Twoją wolę i pomóż nam ją przyjmować.